Kuźnice- Schronisko „Murowaniec”

Na Halę Gąsienicową można dostać się z Kuźnic czterema wariantami: przez Nosal, Boczań, Cyrhle oraz przez Jaworzynkę.

Dwie pierwsze są trudniejsze ze względu na większe nastromienie terenu. Z Kuźnic skręcamy w prawo i kierujemy się szlakiem żółtym  na Przełęcz między Kopami. Dalej na Przełęczy między Kopami oba szlaki łączą się i dalej idziemy w stronę Betlejemki, i Murowańca niebieskim szlakiem. Zajmie to ok. 1,5 -2 h.

OPCJA przez Jaworzynkę

Trasa atrakcyjna widokowo, dość szybko przenosi nas w wyższe partie Tatr skąd rozciąga się panorama otoczenia Hali Gąsienicowej, Giewont oraz Tatr Bielskich. Polecana głównie na zimę, wiosną często brakuje na niej śniegu. Nie polecamy zjazdu trasą podejścia, ponieważ ruch turystyczny na szlaku jest duży, a linia zjazdu dość wąska. Historycznie droga powstała w celu zwózki rudy wydobywanej ze sztolni.

OPCJA przez Nosal

Zaparkować pod Nosalem, dalej przez Nosal dojść na Nosalową przełęcz. Stamtąd zielonym i dalej niebieskim szlakiem. Tutaj trasa łączy się z trasą opcji nr 1. Trasa jest dłuższa, ale ma swój „charakter”.

Opcja przez Cyrhle

Można zaparkować pod szlakiem czarnym i idziemy aż do Murowańca ok. 1,5 h.

Z Murowańca na Zawrat

Trzymając się niebieskiego szlaku idziemy w stronę Kasprowego, dalej w lewo w stronę stoków Małego Kościelca. Uwaga! jest to miejsce szczególnie lawiniaste, które choć wygląda niepozornie, bywa bardzo niebezpieczne. Mieczysław Karłowicz stracił życie właśnie w tym miejscu w wyniku zejścia lawiny. Dlatego w przypadku dużych śniegów idziemy dnem doliny.

Dalej przez próg Czarnego Stawu. Jeśli warunki sprzyjają, można wejść na pokrywę lodową stawu. Jeśli nie jest zamarznięty lub jest mgła, lepiej iść jego brzegiem. Dalej wychodzimy (w rakach lub w nartach) na próg Zmarzłego Stawu, z którego widać panoramę Koziej Dolinki i Grani Kościelców.

Przez Zmarzły Staw idziemy w fokach do jego prawego brzegu. Zimowy wariant na Zawrat biegnie dnem żlebu! Letnia trasa jest inna i na trasie są łańcuchy. Żlebem idziemy zakosami aż na przełęcz lewą stroną żlebu. Żleb zwęża się znacznie ok. 50 m przed przełęczą i lepiej zdjąć narty, ubrać raki i podejść. Tak jest szybciej i łatwiej. Po prawej widać figurkę Matki Boskiej. Na przełęczy polecam krótki odpoczynek i panoramę.

Patrząc w bok, po obu stronach widać fragmenty Orlej Perci ( jesteśmy w końcu na odcinku między Świnicą a Kozią przełęczą ).

Szykujemy się do zjazdu. Sprawdzamy buty! Zapiąłęś? Ustawiłeś na zjazd? To jazda! Uważamy na ludzi podchodzących do góry. Początek zjazdu jest trudniejszy i węższy. Często są tak także kamienie.Zjazd lewą stroną żlebu jest lepsza. Jak żleb się rozszerzy, skręcamy lekko w prawo. Dojeżdżamy do zmarzłego stawu, gdzie czeka nas jeszcze wąska „rynna”, którą można pokonać krótkim śmigiem. Skręcamy w lewo i jesteśmy nad Czarnym stawem. Dalej szlakiem do Murowańca. Herbatka i można założyć foki, bo dalsza część wiedzie pod górę.

Na górze Królowa Rówień. Tutaj szlak na Boczań idzie w lewo a  nartostrada w prawo. Skręcamy w prawo i  przejeżdżamy przez Grzbiet (Herbik). Mijamy Królową Polanę, ruiny szałasów pasterskich. Trawersujemy stoki Nieboraka przez las, aż do Nosalowej Przełęczy. Tutaj skręcamy w lewo w stronę Kuźnic.

Zjazd alternatywny lub w celem dalszej tury (np. w stronę Moka)

Zawrat – Doliny Pięciu Stawów Polskich. Łatwiejszy zjazd stokami Małego Koziego Wierchu, w stronę Kołowej Czuby. Zjeżdżamy nad Wielki Staw i do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Można pomyśleć o kolejnym dniu … może Kozi Wierch?

Sławomir Bączek