Dlaczego my?

Kiedy w naszej szkole wdrażałem nowy program nauki wspinania, wiele osób robiło duże oczy. Dzieci w wieku 4 czy 5 lat robią takie ćwiczenia? Mają mieć swoje buty, ekspresy i liny? Tak było przez kilka lat. Teraz nie sądzę, by osoba która zna się na wspinaniu i widzi efekty tej pracy podważył sens takiego systemu treningowego. 

Pierwsze efekty pracy takiego systemu przyniosły u dzieci w wieku 16-17 lat pokonane drogi na poziomie od 7c do 8a+. Dzieci te były normalnymi uczniami, nie zawodowymi sportowcami. 

Obecnie dzieci z naszej w wieku 5 lat potrafią pokonać drogę V-V+ w skałach z asekuracją dolną (co jest o wiele trudniejsze od zawieszonej na wędkę liny). Takich dzieci mamy całą grupę. Mówimy tutaj o dzieciach, które normalnie ćwiczyłyby trawersy. Dzieci z naszej sekcji w kategorii 8-10 lat są w stanie poprowadzić drogi w skałach do VI.2. 

Dziewczynka w wieku 11 lat potrzebowała 2 godzin by pokonać drogę VI.3 w polskiej jurze po niecałym roku indywidualnego treningu wspinaczkowego, a jako dwie pierwsze drogi za granicą, pierwszą rozgrzewkową 6c+ i 7a+ (odpowiednik VI.2+ i VI.3).

Można oczywiście kwestionować nasze metody, ale wyniki dzieci mówią same za siebie. Dowodem prawidłowego systemu jest fakt, że ilość kontuzji dzieci w wieku 4-16 lat w naszej szkole wynosi - uwaga - 0 ! Brak kontuzji przez ostatnie 6 lat szkolenia dzieci !!!

Lepszej statystyki mieć nie można :). Ilość dzieci pokonująca drogi z prowadzeniem na poziomie V+ - 100% (nie zależnie od wieku). Mówimy o dzieciach starszych oraz tych, które mają 5 lat …

Oczywiście, każde dziecko dostaje sporą dawkę spersonalizowanych ćwiczeń, ponieważ w grupie każde dziecko wymaga innych bodźców. Część ćwiczeń grupa wykonuje tak samo, część muszą ćwiczyć osobno (grupa wykonuje na kilku ścianach zadane przeze mnie ćwiczenia). Ćwiczenia muszą zawierać trening na ścianie oraz na przyrządach rehabilitacyjnych. Te ostatnie bardzo poprawiają osiągnięcia oraz niwelują występowanie kontuzji. 

Odeszliśmy od wielu form treningowych sprzed 8 lat. Teraz korzystamy z nauki i wiedzy rehabilitantów. Konsultuję się z nimi w wielu kwestiach, w tym zamiany starych ćwiczeń na lepsze, mniej kontuzjogenne, lepszej rozgrzewki i ćwiczeń korygujących postawę ciała i pracę mięśni antagonistycznych, przygotowania do obciążeń przed sezonem skalnym. Nauka poszła do przodu i tutaj jest nasza siła - rozwój i dostosowywanie metod sprawdzonych, nie koniecznie wyuczonych od starszego pokolenia wspinaczy. 

Pamiętajmy, że dawniej dużo mniej dbaliśmy o poprawność wykonanych ruchów, ćwiczeń, rozgrzewek, rozciągania, zwłaszcza zapobieganiu kontuzjom kończyn górnych. Niech się uderzy w piersi ten, kto kilka lat temu nie fruwał na campusie po małych listewkach i nie robił długich zwisów :). A mamy przecież w naszej szkole osoby nastoletnie, które campusu używały może 50 razy w życiu a pokonały drogi na poziomie VI.6+. Czyli - da się!

Organizujemy zajęcia z rehabilitantami co jakiś czas, by dzieci uczyły się poprawnego wykonywania ćwiczeń od ekspertów. Jestem instruktorem, trening ogólnorozwojowy regularnie uprawiałem całe życie, odkąd pamiętam, ale nie jestem bezbłędny. Wciąż poprawiam i uzupełniam braki w wykonywaniu prawidłowo ćwiczeń. Instruktorów, którzy wszystko wiedzą poznacie po ilości tape’ów na rękach i nogach ich podopiecznych :). Wolę udostępnić wiedzę fizjoterapeuty uczniom niż udawać, że wszystko robię najlepiej i niszczyć dzieciom ciało. Dlatego fizjoterapeuci wspierają mnie w pracy z dziećmi. Jest wiele ćwiczeń, które poprawiają wyniki w skale, co od lat sam stosuję i widzę efekty nawet u siebie.

Może nasze treningi wyglądają trochę dziwnie, ale oceniajmy trening po jego wynikach! Standardowym treningom mówię NIE! Trening to nie huśtanie się na linie, ale ciężka praca połączona z odrobiną zabawy i dużej ilości niepozornych ćwiczeń. Diabeł tkwi w szczegółach, jak zawsze.. Te króciutkie ćwiczenia dają wymierne korzyści w skale. 

Czas na efekty

Już po 3 miesiącach mojego programu widać zdecydowaną różnicę. Przede wszystkim w zakresie ruchu, pracy na nogach i umiejętności ostawienia ciała w sposób optymalny. Pracujemy nad wydajnym sposobem przemieszczania się w ścianie i nad równowagą. 

Dalsze 2 miesiące i już dzieci zaczynają prowadzić drogi IV-V.  Ten model sprawdza się u 95% dzieci z naszej szkoły. Czyli po niespełna pół roku dzieci potrafią juz wspinać się na poziomie dorosłego kursanta skałkowego (czasem nawet lepiej). 

Potem jest długi proces poprawy motoryki, siły i wytrzymałości, niestandardowego ułożenia ciała. To zajmuje kolejne 5 miesięcy. Po niespełna roku dziecko prowadzi już drogi na poziomie V+-VI. Tak, tylko tyle, bo wbrew legendom, dzieci się boją i to bardziej od dorosłych. Powodów jest wiele. Znamy je i tutaj muszę pracować nad lękami dzieci. Każde ma inne lęki i problemy. I tutaj wdrażam kolejny program, który po kolejnym sezonie przenosi dzieci do poziomu VI.2 z asekuracją dolną. Jeśli macie wątpliwości co do poziomu dzieci, zapraszam na sekcję dzieci 8-10 lat. Życzę wszystkim dorosłych, aby wspinali się technicznie na ich poziomie :).

Sekret ?

Bardzo dużo czasu spędzam na perfekcji ruchu i psychice dzieci. To trudna praca, ale oglądanie uczniów w ścianie i efekty tej pracy dają tyle radości, że zamiast wpadać w instruktorską rutynę - wciąż się rozwijam.

Uczymy u nas sporą liczbę dzieci i właściwie, wyspecjalizowałem się w takim szkoleniu przez ostatnie lata. Efekty mojej pracy widać czasami jak jedziemy z sekcją w skały :). To najlepszy dowód, że mam rzetelny i sprawdzony program treningowy. On wciąż ewoluuje i będzie - ponieważ tak jak nauka, trzeba się rozwijać i czasem zmieniać metodę treningową, czasem nawet przyznać do błędu jako szkoleniowiec, by dzieci naprawdę dobrze się wspinały na wysokim poziomie … zdrowo i bez kontuzji.

Cel ?

Trenujemy dzieci tak by świetnie się wspinały. Organizujemy dzieciom wewnętrzne zawody wspinaczkowe, by lepiej radziły sobie ze stresem, regularnie trenujemy loty, prowadzenie, buldering, obwody i technikę. Moim celem jest nauka wspinaczki w skale, nie na sztucznej ścianie. Ta ma być tylko na czas zimy. Można trenować tylko pod zawody, ale ja nie widzę w tym sensu. W skale można wspinać się całe życie, a na zawody po ukończeniu szkoły pojedzie może 5% osób. Dlatego my optymalizujemy trening pod skały. 

Jeździmy po cały świecie kilka razy w roku, poznajemy obce języki, kulturę i najróżniejsze formacje skalne świata. Podróże kształcą, rozwijają i usamodzielniają dzieci. Jeśli się z nami zgadzasz, możesz się zapisać do nas!

Sławomir Bączek

Instruktor wspinaczki sportowej w Szkole wspinania Cumbre

Opinie naszych klientów (wycinki z naszego forum)